2021

Linia Brzegowa / realizacja wideo

Realizacja wideo stworzona nad rzeką La Plata, zdjęcia Nadia Koszak i Juan Pablo Ferrer, praca powstała podczas pobytu w Residencia Corazón, La Plata Argentyna.

linia brzegowa dokumentacja 2
linia brzegowa dokumentacja 1
linia brzegowa dokumentacja 3
linia brzegowa dokumentacja 4

Siedzę na brzegu rzeki, odkręcam słoiczek z krwią, w żadnej ze swoich prac z krwią nie wyciągałam jej bezpośrednio z waginy. Przez to oddzielenie, mimo że jest to moja krew menstruacyjna, może stać się bardziej uniwersalna, a informacja że w pracy została wykorzystana krew, pojawia się po obejrzeniu wideo. Słoiczek przypominający kałamarz zanurzony jest w błocie. Wkładam do niego palce, tak jakbym wkładała je bezpośrednio do ziemi. Krwią znaczę swoje ciało. Są to abstrakcyjne formy, linie, żyły, znaki, blizny. W identyczny sposób znaczę brzeg rzeki, wypełniam swoją krwią ślady zostawione przez fale. Piasek drży i mruczy w rytm fal, to właściwie nie piasek, ale coś między piaskiem, a gliną – dzięki temu pozostawiony zapis fal jest wyraźny, głaszczę go jak żywą istotę. Cała ta rzeka jest jak żywa istota, ciepła, wilgotna i parująca. Obrazy zaczynają się przenikać, zakrwawiona ręka zostawia ślad na brzegu i w wodzie, ja wtaczam się do rzeki, woda zmywa ze mnie ślady krwi, wkładam słoik/kałamarz do wody, wypływająca z niego krew zostawia czerwoną smugę, którą zacieram. Zanurzam się w mętnej wodzie La Platy, chciałam to zrobić od samego początku, od kiedy zorientowałam się, że Buenos Aires nie leży nad morzem. Woda La Platy jest słodko-słona o kolorze kawy i kojarzy mi się ze mną tutaj – osobą w dwóch rzeczywistościach, jednocześnie, swoją i obcą. Rzeka wygląda jak morze, odbija światło, jej blask każe mi mrużyć oczy. Woda rzeki jest jak życiodajne błoto, nie jest krystalicznie czystą, zimną wodą północy, jest jak płyn ustrojowy, jak wody płodowe matki ziemi, zanurzam się w niej i łączę się z całym światem z żywą organiczną materią. Po wyjściu piasek mam nawet w uchu, szepcze mi sekrety, o których wolałabym nic nie wiedzieć. W trakcie kręcenia materiału przelatuje nad nami helikopter – złowrogi dźwięk jego skrzydeł nie pozwala nam zapomnieć o strasznych wydarzeniach, które miały tu miejsce. O ludziach, którzy w czasie dyktatury zniknęli w mętnym korycie La Platy. Na filmie moje ciało się multiplikuje, swobodnie porusza się w wodzie, stopniowo przybieram pozę embrionalną, nabieram powietrza i wydycham je pod wodą w rytm fal. Stopniowo obraz się uspokaja. Pojawia się linia horyzontu. Ktoś po niej przechodzi, z jednej strony na drugą, lecz nie jestem to ja, ale ktoś inny.